Warta Krzymów 2-1 Victoria II Września
Początek rundy w Krzymowie bardzo udany. Zespół prowadzony przez nowego trenera Dawida Dębowskiego zdał pierwszy egzamin na wiosnę. Na boisko drużyna Warty wyszła odpowiednio zmotywowana i jak się później okazało również dobrze przygotowana. Na początku kilka długich podań nie do końca celnych i przemyślanych, kilka dośrodkowań z których także pożytku nie było . Goście podobnie nie potrafili zagrozić bramce, w której bronił Hubert Knebel. Wszystko zmieniło się w minucie 39. Długie podanie Adama Oblizajka, lekkie zamieszanie w polu karnym przeciwnika, a tam najsprytniej zachował się Artur Wiśniewski, który dopadł do piłki i przelobował bramkarza z Wrześni. Do końca pierwszej połowy goście potrafili zagrozić tylko. Strzał z rzuty wolnego z około 20 metrów, ale w bramce czujny Hubert Knebel. Pierwsza połowa z delikatnym wskazaniem na naszą drużynę . Początek drugiej odsłony to trochę nerwowa gra naszego zespołu . Zbyt szybko pozbywaliśmy się piłki co napędzało przeciwnika. Mimo tego nie potrafił on poważnie zagrozić naszej bramce . Czym dłużej trwał mecz tym częściej gościliśmy w polu karnym przeciwnika . Doskonałą okazje miał Adam Oblizajek, lecz nie trafił w bramkę . Chwile później cieszyliśmy się z trafienia Darka Zielińskiego, radość jednak trwała bardzo krótko, mniej więcej tyle ile sędzia liniowy podnosił chorągiewkę . Główny arbiter niestety zaakceptował podpowiedź asystenta . Bramka nie uznana . Kolejną świetną okazje zmarnowali do spółki Darek Zieliński i Artur Wiśniewski, którzy nawzajem przeszkodzili sobie w oddaniu strzału z niewielkiej odległości . Chwilę później Krzymów cieszył się z drugiego gola . Tym razem kłopotów ze spalonym nie było . Tomek Tomicki wolej prawą nogą ,bramkarz bezradny. Piłkę dostarczył Artur Wiśniewski z lewej strony boiska . Wydawało się, że mamy komfort i spokojnie mecz dogramy do końca . Nic bardziej mylnego . W polu karnym tyłem do bramki odznalazł się napastnik gości. Następnie kontakt z naszym bramkarzem a sędzia uznał, że kontakt był na tyle mocny żeby podyktować jedenastkę . Goście rzut karny wykorzystali i zrobiło się nerwowo . Wynik jednak zmianie nie uległ. W następną sobotę zagramy na wyjeździe ze Spartą Konin.